środa, 26 grudnia 2012

first.

Oczami Julie.

Dla takich jak ja nie było miejsca w świecie pięknych,popularnych i mających szacunek dziewczyn.O wszystkim co najlepsze mogłam sobie tylko pomarzyć.
Moje życie było jak flaki z olejem pomieszane z błotem.
Dzień jak co dzień. Moja mama obudziła mnie do szkoły z miłym wyrazem twarzy jak by chciała powiedzieć "witaj kochanie,to kolejny piękny dzień" ja natomiast byłam nastawiona dość negatywnie "tak,to kolejny piękny dzień w którym każdy z chęcią podłoży ci wielkie kłody pod nogi"
- a przy okazji kolce,tak na pamiątkę miłych wspomnień.
-co mówiłaś? - zapytała mnie mama rozsuwając rolety,przy okazji rażąc mnie porannym światłem.
-nic,coś mi się śniło - odpowiedziałam,z nadzieją że uwierzy mi w coś tak banalnego.Owszem nie myliłam się.Wzruszyła tylko ramionami i podniosła z podłogi moje spodnie,które nie wiem jakim cudem się tam znalazły,bo przecież położyłam je na szafce obok mojego łóżka.Nie zastanawiałam się już dłużej,tylko wstałam poprawiając moje ciemne blond włosy.Włożyłam szybko na siebie spodnie, miętowe vansy i nadzwyczajną bluzę.

Wychodząc z pokoju przywitałam się z moim psem,ale nawet jemu nie chciało się obrócić w moją stronę głowy.

- wiem coś o tym... - powiedziałam do psa ze współczuciem,lekko poklepując go po głowie.Na szybko zjadłam czekoladowe płatki z mlekiem zagryzając kawałkiem czekolady,bo czekoladowe płatki były jak dla mnie za mało czekoladowe.Poszłam jeszcze do łazienki umyć zęby i uczesać włosy.Wychodząc,założyłam na siebie przejściową kurtkę,plecak i ruszyłam w stronę przystanku.


Oczami Dominica.

Właśnie wychodziłem,gdy nagle zauważyłem że obok mojego domu,chodnikiem przechodzi jakaś dziewczyna o blond włosach.Założyłem plecak który wcześniej położyłem na ziemi i ruszyłem w stronę mojej nowej szkoły.Pomyślałam że powinienem iść śladami tej blondynki którą widziałem wychodząc z domu.Sam do końca nie wiedziałem gdzie znajduje się ta szkoła,a ona wyglądała na gimnazjalistkę która rano śpieszy do szkoły.W okolicy była tylko jedna szkoła więc miałam pewność że się nie zgubię.Podążając śladem dziewczyny rozglądałam się po nowej okolicy,która wydawała się spokojna.Byłem przekonany o tym że to miejsce jest o wiele spokojniejsze,niż okolica w której mieszkałem dotychczas.Szedłem spokojnie do czasu gdy zauważyłem w oddali nadjeżdżający autobus.Nie zastanawiając się dłużej zaczęłam biec z nadzieją że zdążę.Autobus się zatrzymał,a ludzie wsiadali,w czasie kiedy ja biegłem tak szybko ile miałem sił w nogach.
- Pierwszy dzień w szkole i spóźnienie? nie ma mowy - powiedziałem pod nosem,wycierając pot z czoła.



Oczami Julie.

Właśnie miałam wsiadałam do autobusu,kiedy usłyszałam jakiś głos.To był młody chłopak który krzyczał "stać!" wymachując do tego bardzo komicznie rękoma.
Stanęłam przed drzwiami i powiedziałam do kierowcy
- Mógłby pan chwileczkę poczekać? jakiś chłopak biegnie w stronę autobusu.
- Oczywiście - odpowiedział uśmiechając się szczerze.Weszłam zajmując miejsce obok okna.Wyciągnęłam słuchawki i włączyłam muzykę.



Oczami Dominica.

- Dziękuję,że zechciał pan na mnie poczekać. - powiedziałem do kierowcy dysząc.
- Nie ma za co,podziękowania należą się też tamtej dziewczynie,to ona poprosiła mnie żebym na ciebie poczekał - wskazał na blondynkę i ruszył dalej.Wiedziałem że powinienem podziękować tamtej dziewczynie,ale czułem się lekko skrępowany,a może po prostu stchórzyłem?
Postanowiłem że nie będę się narzucał skoro słucha muzyki i wydaje się być bardzo zamyślona.Usiadłem na przeciwko niej i tak jak ona postanowiłem posłuchać muzyki.
Byłbym osłem gdybym jej nie podziękował,pomyślałem zdejmując słuchawki.
Już miałem coś powiedzieć,ale zobaczyłem że w naszym kierunku zbliża się dziewczyna o brązowych oczach,których trudno było nie zauważyć.
Oczami Kate.

Z końca autobusu zauważyłam Julie,która była bardzo zamyślona,a chłopak który siedział na przeciwko niej,kątem oka zerkał na nią.
- Witaj śliczna - powiedziałam głośno,wiedząc że mogłaby mnie nie usłyszeć.
- Cześć Kate,co słychać? - odpowiedziała zdejmując słuchawki i łapiąc mnie za rękę przy okazji ciągnąć mnie w stronę wolnego miejsca bok siebie.Chłopak który siedział na przeciwko Julie przesuną nogi widząc co ma zamiar zrobić.
- Zjadłam dzisiaj śniadanie - Julie szepnęła mi do ucha,chwaląc się.
- Jestem z ciebie bardzo dumna,widzę mądrzejesz z dnia na dzień - powiedziałam śmiejąc się do niej.
- Tak,tak w przeciwieństwie do ciebie
- Nie pyskuj,tylko lepiej pokaż czego słuchasz.




Pierwszy rozdział już za nami.Mam nadzieję że będzie się wam podobało.Od siebie chciałam powiedzieć,że liczę na szczere komentarze,jeżeli ktoś zobaczy błąd lub będzie chciał dać mi radę,to bardzo będę się z tego powodu cieszyła.Życzę miłego czytania ;)


1 komentarz: