wtorek, 22 stycznia 2013

fourth.

Oczami Julie.

Byłam umówiona z Andym wcześniej więc, od razu po szkole zaczęłam się szykować.Ubrałam się w nowe ciuchy które sobie ostatnio kupiłam.Włosy związałam w koka i zrobiłam lekki makijaż.Miałam nadzieję że będę się dobrze bawiła.
Wchodząc do szkoły dostrzegłam stojącego przy lusterku Andyego.
Wyglądał bardzo przystojnie.
- Cześć Andy! - powiedziałam podchodząc do niego.
- Witaj,wyglądasz...wyglądasz cudownie - powiedział całując mnie w policzek.
- Dyskoteka już trwa,zaczęli trochę wcześniej ale jest jeszcze mało osób.
- Nic nie szkodzi,możemy usiąść i porozmawiać - powiedziałam uśmiechając się szczerze.
- No jasne,może tam? - powiedział,pokazując na szafki.
- Okej.
Zdążyłam zrobić zaledwie trzy kroki,gdy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za talię i ciągnie do tyłu.Za mną szedł tylko Andy więc,nawet nie widząc jego twarzy powiedziałam:
- Andy co ty robisz? - ale nie odpowiedział.
Odwrócił mnie i zaczął całować po szyi a później w usta.
- Andy zostaw mnie,co ty robisz? - pytałam w panice.
Na korytarzu byliśmy tylko my,więc nie mogłam liczyć na pomoc.
W pewnym momencie zaczęłam się znowu zastanawiać po co umówił się ze mną 10 minut wcześniej.Nie musiałam długo myśleć nad odpowiedzią.
- Przecież wiem że tego chcesz - powiedział.
Wydawał się bardzo pewny siebie,od razu poczułam alkohol z jego ust.
- Andy natychmiast mnie zostaw!
Odepchnęłam go z nadzieją że się opamięta,lecz on złapał mnie mocno za nadgarstek.
- Jak śmiesz mi odmawiać?
Znowu przyciągnął mnie do siebie.Był bardzo silny,próbowałam z nim walczyć,ale im bardziej mu się przeciwstawiałam tym bardziej stawał się agresywny.
Przez moją głowę przechodziło tysiąc myśli.
W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś otwiera szklane,szkolne drzwi.
Kątem oka zauważyłam że jest to jakiś chłopak,rozglądał się,ale stał tyłem wiec nie byłam w stanie go rozpoznać.Poczułam jak Andy przesuwa swoją rękę ku moim biodrom.Zdołałam wykrzesać z siebie "pomocy"
Chłopakiem który właśnie wszedł do szkoły okazał się Dominic.
Zaczął biec w naszą stronę.
Andy się odwrócił by zobaczyć kto to jest.
Dominic złapał go i popchał na szklaną szybę za którą stały puchary naszej szkoły.
- Co ty robisz,po co się wtrącasz? - zapytał rozwścieczony Andy.
- Wszystko w porządku Julie? - zapytał troskliwie dotykając lekko mojej twarzy.
-Tak,chyba tak... - odpowiedziałam szybko z nadzieją że kiedy powiem że nic mi nie jest nie dojdzie do rozlewu krwi.Myliłam się.Andy wstał i popchał Dominica.


Oczami Katy.

Wchodziłam do szkoły gdy nagle zobaczyłam Dominica,Andyego i Julie.
Na początku wydawało mi się że spotkali się wcześniej i rozmawiają,ale gdy Andy popchną Dominica w stronę szklanej szyby gdzie stał sztandar szkoły od razu zmieniłam zdanie.
- Co wy robicie? - krzyknęłam podbiegając do przestraszonej i całej  roztrzęsionej Julie.
- Co tu się dzieje? - zapytałam.
- Teraz to mało ważne,lepiej zrób coś zanim się nawzajem pozabijają.
Andy zachowywał się bardzo agresywnie,nie poznawałam go.
- Koleś,nie chcę się z tobą bić,lepiej wróć do domu
bo śmierdzi od ciebie alkoholem!- Dominic krzyczał do Andyego,który wcale go nie słuchał.
- Julie co tu się stało? - zapytałam ponownie ale,ona stała jak zahipnotyzowana.
Nagle Andy złamał szczotkę,którą woźne sprzątały korytarz i zaczął wymachiwać w stronę Dominica.Na szczęście zrobił unik i popchną Andyego na ścianę.Myślałam że to już koniec,ale Dominic podbiegł do Andyego i zaczął bić go pięścią w twarz.To wyglądało bardzo przerażająco.Postanowiłam że zabiorę Dominica zanim zrobi Andyemu krzywdę.
- Dominic,zostaw go! chcesz co zabić? - krzyczałam,ale on z zaciśniętymi zębami dalej okładał Andyego po twarzy.Nikt mnie nie słuchał więc podbiegłam i odepchnęłam Dominica z nadzieją że się opamięta.
 - Wychodzimy! natychmiast!


Oczami Julie.


Wszystko to działo się za szybko,zablokowało mnie i nie wiedziałam co mam powiedzieć.Katy podbiegła do Dominica popchnęła i kazała mu natychmiast wyjść.Nagle wróciłam na ziemię,czułam że powinnam zobaczyć co z Andym,bez względu na to jak się zachował.
Był cały we krwi,miał roztrzaskany nos.
- Andy słyszysz mnie? odezwij się.
Słyszałam tylko głośną muzykę dochodzącą z sali gimnastycznej gdzie odbywała się dyskoteka.Wyjęłam z torebki telefon i wykręciłam numer pogotowia.
Bałam się że Dominic będzie miał problemy w nowej szkole i to przeze mnie,a przecież chciał mi pomóc.Wszystko pewnie było na kamerach więc niczego nie dało się ukryć.


Oczami Dominica.


- Zostaw mnie Katy, zabije gnoja!
- Uspokój się,będziesz miał problemy - gdy Katy powiedziała słowo "problemy" przypomniałem sobie obietnicę którą dałem mamie przed wyjściem.
Miałem nie narobić sobie problemów,a narobiłem już w pierwszym dniu nowej szkoły.Poczułem zimne krople które spłynęły mi po policzku.
- Nie chciałem,nie chciałem zrobić mu krzywdy - powiedziałem przez łzy.
- Dominic co się tam stało?
- Ten koleś przystawiał się do Julie,gdy wszedłem do szkoły,obmacywał ją a ona prosiła o pomoc,musiałem tak zareagować.
- Przesadziłeś,chłopak ma roztrzaskany nos,skąd w tobie tyle agresji? - zapytała zszokowana.
- Przepraszam Katy,przepraszam.


Oczami Katy.


Był równie roztrzęsiony jak ja i Julie.Zaczął płakać i wyglądał przy tym bardzo słodko.Zrobiło mi się go żal.Zastanawiałam się tylko skąd w nim tyle gniewu.Bił Andyego z nienawiścią w oczach,nigdy czegoś takiego nie widziałam.Pomyślałam że Dominic musiał mieć jakieś złe wspomnienia które tak nim pokierowały.
Dominic wytarł łzy z policzka i przytulił się do mnie.
- Spokojnie,wszystko będzie dobrze,zobaczysz - dodawałam mu otuchy,ale wiedziałam że będzie miał poważne problemy.



Oczami Dominica.


Obudziłem się rano z lekkim kacem.Poszedłem do kuchni napić się wody,przy okazji zajrzałem do sypialni mamy by zobaczyć czy śpi.Dobrze wiedziałem co stało się tamtego wieczoru na dyskotece,to pamiętam doskonale.Trochę mniej to co później zrobiłem,pewnie poszedłem do jakiegoś baru się napić,bo skąd ten kac? Zakrwawiona twarz Andyego śniła mi się całą noc.Mam lekkie wyrzuty sumienia,ale kiedy przypomnę sobie biedną Julię która błagała o pomoc,znowu czuję chęć dołożenia mu.Tamtej nocy nie panowałem nad sobą.Jestem załamany.Wiem że będę miał poważne problemy kiedy wrócę do szkoły,na szczęście dzisiaj jest sobota,będę mógł przemyśleć to wszystko przez ten weekend.Nie wiem też jak mam powiedzieć o tym mamie,albo ja albo szanowna dyrektorka naszej szkoły,która zrobi to od razu jak się o tym dowie,kto wie? może już o tym wie,tylko czeka do poniedziałku żeby wezwać moją mamę? Powinienem pójść do Julie i porozmawiać z nią o tym co się stało,zapytać jak się czuje.Jedyną przeszkodą jest to,że nie wiem gdzie mieszka.
Pomyślałem że spacer dobrze mi zrobi.Dopiłem jednym łykiem już zimną kawę i ruszyłem w kierunku mojego pokoju żeby sie ubrać.


Oto następny rozdział.Mam nadzieję że się wam spodoba.Życzę wszystkim miłego czytania i jak zwykle liczę na szczere komentarze ;)


środa, 2 stycznia 2013

third.

                                   Oczami Katy.                                     

Ocho,widzę nasza słodka Eleanor dorwała nowego.
Pewnie nie będzie się chciała od niego odczepić,jak to Eleanor.Wiedziałam że będzie coś kombinowała,a to wszystko tylko po to żeby głos w szkole o niej nie ucichł.
Julie rozmawiała z Andym,a ja zauważyłam że w moją stronę zmierza Dominic.
- Cześć Katy - powiedział uśmiechając się do mnie.
 - Cześć,skąd wiesz jak mam na imię? - zapytałam zdziwiona,bo jeszcze mu się nie przedstawiałam.
- Usłyszałem twoje imię kiedy twoja blond koleżanka się z tobą witała w autobusie.
- Moja blond koleżanka,nazywa się Julie.
- Chciałem jej coś powiedzieć,ale widzę że jest zajęta - powiedział zrezygnowanym głosem.
- Możesz mi powiedzieć,a ja jej to przekażę - zaproponowałam.
 - Dzięki,ale wolałbym zrobić to osobiście - kiedy to powiedział,miałam wrażenie że Julie wpadła mu w oko.Większość mężczyzn wolałaby właśnie takie rozwiązanie,ale on wydawał się inny.Przez chwilę wydał mi się nawet sympatyczny.Może właśnie taki był,tylko trzeba więcej czasu by go poznać? nie miałam zamiaru dłużej się zastanawiać.
- Jeśli chcesz jej coś powiedzieć,wpadnij na szkolną dyskotekę,myślę że jeżeli ją poproszę na pewno zgodzi się przyjść - powiedziałam z nadzieją że Dominik też przyjdzie.
- Nie chodzę na szkolne dyskoteki,wybacz.
- ale dyskoteki w naszej szkole,są na prawdę bardzo fajne - powiedziałam bardzo przekonującym głosem.
- Nie ma to znaczenia czy są fajne,ja nie mam zamiaru w niej uczestniczyć - gdy to powiedział wiedziałam już że nie dam rady go przekonać.
- Daj spokój,dlaczego? jakieś niemiłe wspomnienia? - powiedziałam uśmiechając się,ale on nic nie odpowiedział.Staliśmy nieruchomo przez kilka sekund,które wydawały mi się bardzo krępujące.Wydawał się zamyślony,a na jego twarzy pojawił się smutek.
- Więc o której jest ta dyskoteka? - zapytał.
- O 17.Czyżbyś zmienił zdanie?
 - Wpadnę tylko na chwilę,załatwić sprawę z Julie.
Wiedziałam że przyjdzie tylko na chwilę,ale ucieszyłam się.Miałam nadzieję że uda mi się go lepiej poznać.Spojrzałam na Julie która dalej rozmawiała z Andym.
- Będę leciał - powiedział i poszedł w kierunku szafek.
- Cześć! - krzyknęłam za nim.



Oczami Julie.

Zastanawiałam się czego od Dominica chce Eleanor.Pierwsze co mi przyszło do głowy to to,że zakręci mu tyłkiem i za niecały miesiąc będą razem.
Zauważyłam że idzie Andy.Uśmiechał się ale był nieco skrępowany.
- Cześć Julie! - powiedział machając ręką będąc jeszcze kilka kroków ode mnie.
- Cześć Andy,jak się masz?
- W sumie nic ciekawego,mamy nowego ucznia w szkole,nareszcie się coś się dzieje.
-  tak samo pomyślałam.
- Co o nim myślisz? - zapytał mnie Andy.
- o Dominicu? nie znam chłopaka,ale wydaje się być gburem,nawet się nie przedstawił.
- Tak samo myślę - powiedział Andy.Nawet się ucieszyłam bo wydawało się że jest ktoś kto myśli podobnie jak ja
- Hmmmm,Julie?
- tak?
- Wybierasz się dzisiaj na szkolną dyskotekę?
- Sama nie wiem,nie mam z kim iść - powiedziałam zrezygnowanym głosem.
- A gdybyś miała z kim iść,poszłabyś?
- Oczywiście - uśmiechnęłam się.
- Może zechciałabyś ze mną pójść? jeśli nie to oczywiście zrozumiem,nie naciskam.Nie ukrywam też że gdybyś się zgodziła bardzo bym się ucieszył i....
- Zgadzam się - przerwałam mu widząc że bardzo się stresuje.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - powiedział.
- Ja również,chyba przyda mi się jakaś rozrywka.
- To może spotkamy się 10 minut przed rozpoczęciem? - zapytał.
- Nie mam nic przeciwko - powiedziałam.Zastanawiałam się dlaczego chce się spotkać 10 minut przed dyskoteką.Ucieszyłam się że jest ktoś kto chce się ze mną pokazać w szerszym gronie.



Oczami Katy.

Zauważyłam że Andy odszedł a Julie została sama.Byłam bardzo podekscytowana i chciałam szybko opowiedzieć Julie o czym rozmawiałam z Dominiciem.
- Co chciał Andy? - zapytałam zaciekawiona.
- Pytał o Dominica... -  powiedziała,ale zauważyłam że to nie wszystko.
- A o co konkretnie pytał?
- Chciał zapytać co o nim myślę,więc powiedziałam że Dominic jest arogancki i gburowaty.
- Wydaje ci się,właśnie z nim rozmawiałam i wydał się sympatyczny,musisz z nim tylko porozmawiać a sama się przekonasz - przekonywałam Julie.
- Uwierz mi,nie mam zamiaru.Jeśli ma rozmawiać ze mną tak jak opowiadał o sobie na angielskim,to ja serdecznie dziękuję za taka miłą rozmowę.
- Jesteś za bardzo uprzedzona - powiedziałam patrząc na zegarek - więc o co jeszcze pytał Andy?
- W sumie to o nic... - Julie przeciągnęła.
- No gadaj,mnie nie oszukasz.
- Pytał czy pójdę z nim na dyskotekę - powiedziała uśmiechając się.
- Czyżby Andy do ciebie podbijał? - zażartowałam.
- Katy przestań - powiedziała zawstydzona.
- Zgodziłaś się?
- Tak,myślę że przyda mi się jakaś rozrywka.
Julie jest ostatnio zestresowana,cieszyłam się że się zgodziła.
- Też tak myślę,ja również idę więc będę miała was na oku... - powiedziałam,dając do zrozumienia że Julie podoba się Andyemu.



Oczami Dominica.

Była 16.30 więc postanowiłem że wyjdę trochę wcześniej.Wyjrzałem przez okno,na dworze zapadał zmrok.Już miałem wychodzić,ale do domu przyszła mama.
- Cześć - przywitałem się.
- Cześć,cześć mógłbyś mi pomóc?
- Jasne - miała pełno siatek.Wziąłem je i położyłem na stole w kuchni.
- Gdzieś się wybierasz?
- Tak,idę na szkolna dyskotekę.
- Cieszę się że chcesz zdobywać nowe znajomości - powiedziała zdejmując kurtkę.
- Mamo nie idę tam w celach towarzyskich.Chcę załatwić jedną sprawę i wracam do domu,nie musisz się martwić - uspokoiłem mamę.
- Jestem pewna że potrafisz o siebie zadbać,ale obiecasz mi że nie wpadniesz w kłopoty? dobrze wiesz jak mi na tym zależy.
- Mamo spokojnie,chcę tylko porozmawiać z koleżanką z klasy.
- Ładna?
- Mamo,proszę,daj spokój - powiedziałem lekko zawstydzony.
- Idź,ale wracaj szybko - powiedziała mama troskliwym głosem.
- Dobrze,cześć - powiedziałem głośno żeby usłyszała.
Zamykając drzwi usłyszałem mamę jak donośnym głosem pyta:
- Ale ładna chociaż?
Uśmiechnąłem się i odpowiedziałem
- Bardzo!

Oczami Katy.

Chciałam ładnie wyglądać więc założyłam moje najlepsze ciuchy.
Z tą dyskoteką wiązałam pewne plany.Ciągle myślałam o tym że będzie tam Dominic.Byłam ciekawa jak ubrała się Julie.Miała iść na dyskotekę z Andym więc byłam pewna że ubierze się ładnie.Do małej torebki włożyłam,telefon,arbuzową mgiełkę,błyszczyk i lusterko.Ostatni raz spojrzałam w lustro,uznałam że wyglądam jak człowiek i wyszłam z domu,żegnając się ze starszym bratem który był w domu.




~ ~

Trzeci rozdział napisany.Mam nadzieje że dużo osób przeczyta i będą same pozytywne komentarze.
Jak zwykle proszę o szczerą ocenę tego opowiadania,a przy okazji....z okazji nowego roku,chcę wam życzyć więcej miłości w tym okrutnym świecie.Serdecznie pozdrawiam ;*